niedziela, 14 czerwca 2015

Zaczarowanie


ZACZAROWANIE

Jest takie zaczarowane  dla mnie miejsce, gdzie łabędzie zobaczywszy człowieka  natychmiast przypływają na powitanie. Przyglądają się uważnie, płynął w prawo, zawrócą, znów w lewo i patrzą, patrzą i czekają na jakiś kęs.Nie miałam czym poczęstować pana łabędzia, więc po chwili wrócił do swojej pani łabędziowej.



Malarstwo natury.


                                                Takie zachody, marzenia i spokój przyrody.





Z przyjaciółką Elą zachody słońca nad janowskimi polami są rozmarzone, wesołe i wspomnieniowe. 
Ech, Życie!!!



Pozdrowienia dla  moich bliskich Turystów, którzy przecierają szlaki w wielkich  miastach;)
Popatrz M. co się dzieje. Mam je od wczoraj.


piątek, 3 kwietnia 2015

Wiosenne lampiony.




WIOSENNE LAMPIONY 

Spękania i delikatny motyw różyczek.


                                                    Przywoływanie wiosennych obrazów.


                                                                            Taki wazon.


                                                                        Najpiękniejsze.


Pozdrowienia dla Odwiedzających tę stronkę. 
Słonecznej i pięknej wiosny życzę. 

Wielkanoc 2015r.




Kolorowe pisanki co roku malowane...

W tym roku wykonywałam różnorodne pisanki /  jakoś co roku tak wychodzi/ 







W pokoju  pisanki wiszą na gałązkach wierzby i brzozy, która puściła pięknie zielone listeczki,
 a za oknem padał śnieg.




Najbardziej wiosenne i kolorowe.



Hura,  dzieci ucieszą się, że tak kolorowo i eklektycznie.! 
WESOŁEGO ALLELUJA! 


niedziela, 22 marca 2015

Wiosna radosna

Tyle radości ze słońca 

Pierwsze miniaturki tulipanów w Maminym ogródku. TUlipany kwitnące 21 marca!!!! 


Okazałe krokusy rozgościły się w ogródku i cieszą się słońcem.


Stokrotki w ogródku  kwitną przez cały rok. 

                                       

Nadejsza wielkopomna  chwila! Symboliczny Pierwszy Dzień  Wiosny!
 Bez zaświadczenia / Kierowca ma prawo jazdy/ z rekomendacją Pana S. i po pewnych obserwacjach,  dałam, a co, raz kozie śmierć.!

JEDZIEMY poza miasto / ja nie prowadzę auta!/ poszukać wiosny.
Jedziemy, szosa, mijamy inne auta i nic.
Spokojnie siedzę jako pasażer, jakoś dziwnie tak z drugiej strony.


 Po 27 latach jeżdżenia jako kierowca, gdzie pasażer był z góry ustalony, teraz zmiana  ról.! Hahaha.


Kierowca ma radochę z prowadzenia samochodu.
 Skupiona, uśmiechnięta,  stara się stosować wszystkie przepisy i ograniczenia prędkości. Uffff jak nudno.....

Droga kręta, z łagodnymi skrętami i brzozowym skrajem.
 A my nadal jedziemy, spokojnie, miarowo i rytmicznie jak rytm serca.!
Co prawda pewne Osoby-Dusze są wzywane coby strzegły poruszających się tym pojazdem, ale jest bardzo  dobrze i spokojnie. 


Dojechałyśmy w wyznaczone miejsce i tu niespodzianka! W zaułku za siatką, na podmokłej łące zakwitł podbiał. Nie jest go za wiele, ale tam właśnie był. 


Nie może być wiosny beż wierzbowych bazi, kotków i ... Kota;) hmmm


W marcowej kałuży, jeszcze niemrawo, niewidocznie dla oka  rozpoczyna się biologiczne życie 


Rzeczka jeszcze senna 



Wiatr radośnie hula, aż fale tworzą się na naszym jeziorku








Jaka piękna kwitnąca leszczyna.  Baziowy dywan leszczynowy.



Radosny powrót rozkosznego Kierowcy. Nie wiedziałyśmy, że to jeszcze nie koniec naszej wiosennej wycieczki i że tyle jeszcze przed nami niespodzianek. 

Mijamy jeszcze puste gniazdo bocianów, ale jeszcze chwilkę ...



Zajechałyśmy do czarodziejskiego miejsca i trafiłyśmy na zarybianie stawu.


Złote rybki, które spełniają trzy życzenia. 


Dość nieoczekiwanie zjawił się szpakowaty Jegomość, przyjaźnie zagajając do nas. 
Kiedy mój Kierowca trenował wyjazd wąską ulicą w tył, Jegomość zaoferował , że otworzy Paniom bramę, aby łatwiej było wyjechać.
 Kiedy już połowa auta znalazła się poza bramą, na podwórzu Jegomościa, Ten zapragnął pochwalić się ...grilem. hahhaaa.
Niespodziewanie, nieoczekiwanie i zupełnie spontanicznie znalazłyśmy się w gościnie
 u ... Hrabiego.!hahaha

Hrabia pokazał nam swoje... zabytki. 
Dużo opowiadał, mówił, gadał, śmiał się jakbyśmy się znali i widzieli nie  raz. Śmiech jest dobry przy zawieraniu znajomości, bo rozładowuje emocje i napięcia. 

Było tak niespodziewanie i spontanicznie, że jeszcze tam wrócimy. 

A tymczasem nadal szukamy wiosny i cieszymy się jej widokami.
Wreszcie! Na skraju lasu, na razie w jednym nam znanym miejscu pojawiły się przylaszczki. 





Na prawym zdjęciu na pierwszym planie biała przylaszczka. 

Na samym skraju lasu najsilniejsze miodunki -  / słownie trzy sztuki/ przebiły się przez gąszcz liści. 



Kierowca był już na swoim  ulubionym miejscu więc  szybciutko usiadłam obok, zostawiając przylaszczki i miodunki do następnego razu. 

Miała być sobota gospodarcza, a wyszła jak zwykle... nie po planie, a spontanicznie. No i fajnie było. Kierowca zadowolony najbardziej na świecie, a i pasażer też. Do następnego razu.